niedziela, 10 listopada 2013

Mieszkanie w Niemczech - jak szukać

Mieszkania w Niemczech, Panorama Reutlingen


Jeśli jedzie się do Niemiec na dłużej niż tylko kilka dni, nie ma się żadnej rodziny ani nie jest to wyjazd do pracy z zapewnionym zakwaterowaniem, koniecznym jest znalezienie mieszkania, i nie jest to aż takie proste.

Popyt


Pierwszą rzeczą którą trzeba wiedzieć jest to, że nie jesteście sami na rynku, większość Niemców i nawet jeszcze więcej przebywających tu obcokrajowców wynajmuje mieszkania. Słowem konkurencja jest duża.

Popyt jest duży. Co z podażą ? 


Tu jest już różnie, ciężko mi mówić o całych Niemczech, ale z tego co wiem w byłym NRD, czyli Niemczech Wschodnich, jest łatwiej znaleźć mieszkanie. Wschodnie landy po zjednoczeniu wyludniły się znacząco po tym, gdy ich mieszkańcy postanowili szukać lepszego życia na zachodzie i tak, pomimo lat podział istnieje do dziś w myślach i portfelach.    

Na zachodzie, szczególnie w uprzemysłowionych landach jest ciężej. Nowych mieszkań nie buduje się aż tak dużo, powiedział bym, że nawet za mało jak na potrzeby niektórych dobrze gospodarczo rozwiniętych okolic, do których ciągną emigranci. Myślę tu np. o okolicach Monachium lub dobrze mi znanych okolicach Stuttgartu.

Mieszkania na zachodzie, co jest też oczywiste, są też droższe niż na wschodzie przynajmniej w okolicach końca roku 2013, co przyniesie przyszłość nie wiadomo.

Gdzie szukać mieszkań ?


Pierwszym miejscem jest internet, tu podaję moje ulubione strony :

http://www.immobilienscout24.de
http://www.immonet.de
http://www.immowelt.de

Wymienione strony mają dość bogatą bazę danych.
Inną możliwością są mniej lub bardziej lokalne gazety, zwykle mają one szpaltę o wynajmie.

Od kogo wynajmuje się mieszkania w Niemczech ?


Większość mieszkań do wynajęcia, jak wszędzie, należy do osób prywatnych. Istnieją też firmy prywatne lub w jakimś stopniu należące do państwa, które budują i wynajmują mieszkania dla zysku. To tyle, jeśli chodzi o stan własności. Ostatecznie osoba zainteresowana wynajmem zwykle nie widzi właściciela, przynajmniej na samym początku.

Więc, z kim załatwia się wynajem ?

Makler nieruchomości


Z jakichś nieznanych mi względów, rynek wynajmu nieruchomości jest przez nich zdominowany. Właściciel idzie do maklera i to on załatwia wszystko od wystawienia nieruchomości w internecie, przez spotkania z potencjalnymi najemcami po podpisanie umowy i przekazanie mieszkania. Właściciel dostaje już tylko comiesięczne przelewy na konto. Czasem zdarzają się mieszkania bez pośredników, ale raczej rzadko.

Wymagania względem najemcy mieszkania.


Powiedzmy, że znaleźliśmy ofertę, dzwonimy do, jak już wiadomo, maklera, oferta jest jeszcze aktualna, umawiamy się.

Tu scenariusz wygląda zwykle następująco. Spotykamy się pod nieruchomością. Makler podjeżdża Mercedesem klasa E lub podobnym. Witamy się, wchodzimy szybko do mieszkania/domu. Jeszcze szybciej przechodzimy przez pokoje. Makler mówi szybko, zwięźle, nie ma zbyt dużo czasu. Podstawowymi słowami są hohwertig (określające coś wysokiej jakości) i großtzügig (co można przetłumaczyć jako hojne, rozbudowane, rozległe itp). Te pojęcia są używane nawet jeśli mieszkanie to jeden pokój z kuchnią w bloku, a wspomniana kuchnia to klitka 2x2 m bez okna.

Punkt kulminacyjny, dostajemy formularz, musimy go wypełnić i zwrócić do jakiegoś tam dnia, aby być branym pod uwagę jako potencjalny najemca.

W formularzu trzeba zdeklarować, co najważniejsze, zarobki, ilość dzieci, posiadane zwierzęta, powiedzieć czy się gra na instrumentach itp. Oczywiście, preferowani są najemcy, którzy nie mają dzieci, zwierząt i instrumentów, ale wysokie zarobki.

Tu dochodzimy do często podstawowego problemu przy wynajmie mieszkania, najem jest możliwy tylko, jeśli ma się udokumentowane zarobki, minimum z ubiegłego miesiąca, zwykle z trzech i najlepiej uzyskane w Niemczech. To rodzi pewnego rodzaju problem w przypadku ludzi, którzy do Niemiec dopiero co przyjechali i mają tu zamiar podjąć pracę. Co robić w takiej sytuacji ? Jest kilka możliwości, ale to raczej materiał na inną notkę.

Umowa najmu.


Załóżmy, że mamy trochę szczęścia, głównie dlatego, że jesteśmy wypłacalni, i makler oferuje nam najem. Podpisujemy umowę, która ma często formę cienkiej książeczki. Definiuje ona co możemy,czego nie i ile za to wszystko zapłacimy.

Co dalej ?


Teraz, abyśmy nie byli zbyt szczęśliwi, musimy zacząć płacić. Ile i za co, już innym razem.

PS. Można sobie zadać pytanie, czy nie można by, we wspomnianym formularzu, nagiąć rzeczywistość ? Nie wiem w jakim stopniu dane w nim zawarte są sprawdzane i czy są one ogóle sprawdzalne. Fakt, że zawsze musimy go podpisać deklarując, że dane w nim zawarte są prawdziwe. Jeśli ukryjemy egzystencję naszego kotka, pieska lub coś innego możemy z tego tytułu pozbyć się mieszkania w trybie przyśpieszonym, jeśli dowie się o tym właściciel.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz